To jedna z popularniejszych odżywek do rzęs, które można stosować do wzmocnienia i regeneracji. Po nazwie można wnioskować, że przyniesie niesamowite rezultaty. Efekt multirzęs kojarzy się bardzo pozytywnie i tego oczekujemy. Odżywka do rzęs od Joanny działa za sprawą bimatoprostu, protein jedwabiu, pantenolu i kwasu hialuronowego. Nie mam przekonania, czy to dobre połączenie dla zdrowia włosów. Producent obiecuje natomiast wzmocnienie, wydłużenie i pogrubienie rzęs.
Wizualnie odżywka do rzęs Multilashes przypomina mi trochę popularniejsze L4L.
Opakowanie jest bardzo podobne, ale utrzymane w srebrnej kolorystyce. Do aplikacji służy standardowy pędzelek, którym smarujemy powiekę u nasady rzęs górnych oraz dolnych. Niewielki flakonik niestety nie jest przezroczysty, więc nie mamy kontroli nad zużyciem produktu.
Z mojego doświadczenia wychodzi, że to wydajna odżywka do rzęs. Sposób użycia nie jest opisany na stronie, dlatego mniej doświadczone osoby powinny zapoznać się wcześniej z dołączoną do opakowania ulotką. Aplikacja Joanna Multilashes wprawionej osobie zajmuje mniej niż minutę. Jedna kuracja to około 2 miesiące, co jest dość krótkim czasem w porównaniu z innymi odżywkami. Pierwsze efekty wzmocnienia widziałam mniej więcej po 3 tygodniach.
Teoretycznie odżywka Joanna Multilashes jest dla osób, które mają osłabione zabiegami, naturalnie krótkie lub nadmiernie wypadające rzęsy. Można używać go nosząc szkła kontaktowe, ale radziłabym uważać. Może się zdarzyć, że przed użyciem odżywki wyjmiemy szkła kontaktowe, nałożymy serum, a potem niechcący wprowadzimy je do oka przy ponownym zakładaniu szkieł. To dość ryzykowne. Nie mniej jednak to odżywka skutecznie wzmacniająca i delikatnie podkreślająca rzęsy na długości. Nie będzie to produkt odpowiedni dla osób oczekujących rewelacyjnych efektów.
Plusy:
- Wzmacnia osłabione rzęsy
- Łatwa aplikacja
- Wydajność
Minusy:
- Nieładna butelka
- Średni skład
- Nie działa intensywnie