To bardzo popularne serum, głównie dzięki reklamom telewizyjnym. Konsumentki mają co do niego mieszane uczucia. Wydłuża, pogrubia i wzmacnia rzęsy oraz brwi dzięki specjalistycznej formule Inno-Bibiotin. Ma też ekstrakt z pestek dyni, ekstrakt ze świetlika lekarskiego, bimatoprost, pantenol i biotynę. Stąd też nazwa: Biotebal Rzęsy XXL. Przywodzi na myśl maksymalnie długie i zagęszczone rzęsy.
W praktyce jest skuteczna, ale nie ma rewelacji.
Wygląda jak lek z apteki. Odżywka do rzęs Biotebal znajduje się w niewielkiej spiczastej buteleczce. Za to kartonik przypomina opakowanie witamin w tabletkach. Jednym kojarzy się to pozytywnie, dla nich jest mało eleganckie. Produkt należy aplikować codziennie na oczyszczone rzęsy cienkim pędzelkiem. Radzę uważać w trakcie aplikacji, aby odżywka Biotebal Rzęsy XXL nie dostała się do oka.
Produkt ma dość dużo składników, które w teorii mają mieć pozytywny wpływ na wzrost rzęs. Opinie są niejednoznaczne. Da jednych to dobra odżywka do rzęs, ale u bardzo wrażliwych może działać odwrotnie niż się spodziewamy. Część kobiet, z którymi rozmawiałam, potwierdza działanie Biotebal Rzęsy XXL. Wydłuża, zagęszcza i pogrubia. U niektórych tylko wzmocniła włoski, więc jest to kwestia indywidualnego działania składników.
To jedna z tańszych odżywek do rzęs, więc nie ma co oczekiwać rewelacyjnych efektów. Ma głównie wzmocnić włoski i właśnie to robi. Aplikuje się ją łatwo na linię rzęs, bo ma standardowy pędzelek jak przy eyelinerze. Jest poręczna i dość wydajna, a efektów można oczekiwać już po kilku tygodniach. Czy warto powinniśmy ocenić już samodzielnie. Jak dla mnie to średnio opłacalna inwestycja, bo są zdecydowanie lepsze produkty stymulujące wzrost rzęs na rynku.
Plusy:
- Cena
- Produkt wydajny
- Aplikator
Minusy:
- Nie zawsze działa
- Skład niedopracowany