Dziś będzie krótko, bo o kosmetyku, o którym nie ma się co rozpisywać. To, jak działa, trzeba po prostu poczuć na własnych włosach. Przedstawiam: Nanoil Keratin Hair Mask – maskę do włosów zniszczonych z płynną keratyną.
Jak działa? Czy sprawdziła się na moich włosach? Czy ma jakieś wady? O tym wszystkim przeczytacie w mojej świeżej recenzji. Zapraszam bardzo serdecznie i oczywiście zachęcam do tego, żebyście udostępniali i komentowali.
Maska do włosów zniszczonych. Dlaczego wybrałam Nanoil?
Moje poszukiwania odpowiedniej maski do włosów zniszczonych trwają właściwie od momentu, gdy skończyłam studia, czyli… długo.
Miałam bardzo zniszczone włosy. Trochę przez stres, trochę przez złe odżywianie się, a trochę przez to, że po prostu nie miałam wtedy świadomości, jak powinno się dbać o włosy. No i postanowiłam, że to najlepszy czas na regenerację włosów. Brakowało mi tylko odpowiedniego kosmetyku, bo większość tych, które testowałam, działały powierzchownie, a do tego obciążały włosy…
Wtedy dowiedziałam się o tym, że najlepsza dla włosów zniszczonych jest maska do włosów z keratyną, bo tylko ta proteina jest w stanie odbudować włosy od środka. Wybrałam tę od Nanoil, bo w recenzjach wyczytałam, że ma lekką, budyniową konsystencję i nie przetłuszcza.
Pierwsze wrażenia po zakupie Nanoil Keratin Hair Mask
Maseczka przyszła pięknie zapakowana. Osobiście nie zwracam dużej uwagi na opakowania, bardziej liczy się wnętrze (jak w życiu, haha!), ale jeśli Wy lubicie ładne i estetyczne kosmetyki to keratynowa maska Nanoil jest właśnie taka. Czarne opakowanie ze złotymi elementami to bardzo fajny design. Prezentuje się luksusowo, a wcale nie kosztuje przesadnie dużo.
Co jeszcze? Nanoil Keratin Hair Mask faktycznie ma budyniową formułę, nie tak gęstą i kremową jak w przypadku niektórych masek. Jest po prostu świetna. Ach, no i ma obłędny zapach, który zostaje na włosach jeszcze wiele, wiele godzin po umyciu! Mega sprawa, bardzo mi się to podoba.
Maska z keratyną Nanoil – składniki, działanie i efekty
Urzekł mnie również skład tej maski. Nie ma tu parabenów, nie ma ftalanów ani olejów mineralnych. Jest za to hydrolizowana keratyna, która wnika we włosy szybko i działa od środka, a także poprawiający nawilżenie panthenol. To naprawdę fajnie zaprojektowana maska, bez jakiś wyszukanych składników, przemyślana i dopasowana do faktycznych potrzeb włosów.
Nic dziwnego, że działa tak świetnie. Zaskoczyło mnie to, że już po pierwszym użyciu wygładza włosy i ułatwia ich czesanie. Koniec ze szczotką, która zaplątuje się w puszące się i elektryzujące pasma. Nanoil Keratin Hair Mask ekspresowo wygładza, nadaje piękny blask i sprawia, że codzienna stylizacja włosów to błahostka i nie zajmuje dłużej niż kilka minut.
Najważniejsze jest jednak, że keratynowa maska Nanoil:
– odbudowuje zniszczenia w strukturze włosów,
– wzmacnia włosy, pogrubia je i uelastycznia,
– zapobiega rozdwajaniu się końcówek,
– ogranicza wypadanie włosów i ich łamanie się,
– nadaje włosom piękny i zdrowy wygląd.
Ale, co ja będę gadała… Po prostu wejdźcie na stronę Nanoil, zamówcie sobie opakowanie i wypróbujcie same. Jestem przekonana, że lada moment kupicie kolejne opakowanie, żebym Wam nie zabrakło!
Czy maskę Nanoil z keratyną się jakoś specjalnie stosuje?
Na koniec jeszcze miła informacja dla wszystkich tych, którzy myślą, że keratynowa odbudowa włosów to męczarnia. Otóż nie. Nanoil udowadnia, że regeneracja włosów w domu jest prosta. Wystarczy wziąć porcję maski i nałożyć na wilgotne włosy po umyciu. Po 15 minutach możecie ją już spłukać i wysuszyć włosy tak, jak robicie to zawsze – czy to suszarką, czy naturalnie. To naprawdę nic trudnego, a efekty Was zaskoczą.
Ja oceniam Nanoil Keratin Hair Mask na okrągłe 10/10 <3